Po trwającej wieki przerwie od zakupów w galeriach handlowych, wreszcie wybrałam się do ukochanej Manufaktury w Łodzi. Swoją drogą, zakupy to na prawdę świetna terapia na chandrę.
Oprócz standardowego szału wśród ubrań, butów i torebek, mój wzrok powędrował do Rossmanna. Jakież to było fantastyczne uczucie buszować wśród prawdziwych regałów. To zupełnie inna jakość, niż zakupy on-line, które choć z pozoru wygodne, to niestety nie dają tych upragnionych odczuć, polegających na "skosztowniu" wizualnie i werbalnie tych wszystkich ślicznych opakowań kosmetyków.