Matki mają wychodne...
10:00:00
Dziś wracam wspomnieniami do dnia 12 grudnia 2015, niby niedawno, a jednak cofamy się do roku już minionego :).
Zawitałam tego chłodnego dnia do klubokawiarni Smykawka na spotkanie Mamy Blog OFF-ują w Łodzi. Gdy weszłam do środka było już sporo mamusiek, uśmiechniętych, serdecznych i czekających na rozwój sytuacji. Znacie mnie, musiałam oczywiście po przywitaniu się z garstką Blogerek popstrykać trochę zdjęć... aparat musi być ze mną zawsze w tak interesujących chwilach. Na końcu tego wpisu możecie sobie zobaczyć galerię zdjęć, w tym także selfie wykonane lustrzanką (tak, jest to możliwe, jeśli posiadasz mocny nadgarstek :)).
Na stole kusiły słodkości od Catering Lily on Diet.Powoli, powoli, zebrało się 20 zaproszonych Blogerek...
Joanna oraz Iza, organizatorki na spotkanie zabrały ze sobą swoje córeczki. Małe Damy miały możliwość poczuć klimat takich spotkań, kto wie, może i one kiedyś zostaną bogerkami ;).
Wreszcie zaczęły się pierwsze warsztaty, które poprowadziła Dietetyczka z Natur House. Uprzednio miałam możliwość porozmawiać z Panią "face to face" ;). Na podstawie wyegzekwowanych przez urządzenie: wagi, ilości tkanki tłuszczowej itd itp. Pani Dietetyczka każdej z nas podpowiedziała co nieco na temat wprowadzenia zdrowych nawyków żywieniowych i zachęcała do odwiedzenia jej gabinetu na wizycie prywatnej.
Warsztaty były oczywiście na temat racjonalnego odżywiania oraz spożywania odpowiedniej ilości wody. Ja to wszystko wiem i co z tego, skoro nie koniecznie się do tego stosuję? :)
Drugi warsztat przeprowadziła Pani Brafitierka. Dotyczył on oczywiście kwestii jak odpowiednio dobrać biustonosz. Znałam już wcześniej zasady, o których mówiła specjalistka. Natomiast Pani z Szyfoniery wprowadziła nas w historię powstania brafitingu, która była bardzo ciekawa.
Po warsztatach czas na posiłek, a o to zadbała firma Cynamon Catering Dietetyczny. Podczas jedzenia miałam okazję porozmawiać z miłymi dziewczynami, m.in z Anią, która zachwyciła mnie swoim poczuciem humoru :).
Miło było posłuchać ciekawych historii podczas zabaw integracyjnych. Powiedziałam coś niecoś o sobie ale, że nie do końca lubię mówić na forum, przed osobami, których nie znam rzeczy leżących na dnie mojego serducha to powstrzymałam się przed powiedzeniem kilku faktów, które początkowo chciałam wyjawić ;). Może kiedyś...
Na koniec był uroczy i smaczny tort od Słodkiej Stacji. Wciąż czerpię inspiracje cukiernicze, bo niebawem moje i Tomka urodziny, zatem ten tort w pewnym sensie jak najbardziej taką inspiracją będzie.
Dzięki przeprowadzonej na facebooku licytacji zostały zebrane środki finansowe na leczenie Zosi.
Było miło i sympatycznie, czas zleciał nie wiadomo kiedy :).
Spotkanie wsparli następujący sponsorzy, którym bardzo dziękuję:)
- ALMA
- WOLA
- DPAM
- Oillan
- Monello
5 komentarze
Faktycznie musiało być cudownie. Widzę nawet kilka znajomych twarzy. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna inicjatywa.
Pozdrawiam Kochana!
Fajnie było :).
UsuńNo ciekawe, co tam w serduchu się kryje :) Ciekawe :P Ale może tak lepiej, niż być ja ta otwarta księga, jak ja! :) Pozdrawiam cieplutko! Fajnie było Cię poznać!
OdpowiedzUsuńTrzeba zachować coś niecoś tajemnicy ;).
UsuńNaprawdę śietnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń